ONDRASZEK - PAN ŁYSEJ GÓRY
Nowy projekt Sceny Polskiej Těšínského divadla
Każda epoka w inny sposób interpretuje historię, każdy ustrój inaczej przedstawia wersję minionych wydarzeń. Również każdy z nas ma własne wyobrażenie na temat historii Ondraszka, ukształtowane na podstawie lektur lub zasłyszanych opowieści. Realizatorzy spektaklu Sceny Polskiej Těšínského divadla zatytułowanego „Ondraszek - Pan Łysej Góry” postanowili przedstawić własną wersję historii śląskiego zbójnika, który od trzystu lat inspiruje polskich, czeskich i niemieckich pisarzy, kompozytorów i malarzy. Ciekawy jest fakt, że Scena Polska w swej ponad pięćdziesięcioletniej historii nie sięgnęła po ten temat, choć zasłynęła z realizacji spektakli, poświęconych problematyce zbójnictwa karpackiego („Na szkle malowane”, 1976, „Karpaccy górale”, 1981, „Gorący ziemniak, czyli przypowieść o Janosiku”, 1987, „Ballada dla bandyty”, 2003.) Najnowszy spektakl Sceny Polskiej korzysta z dotychczasowych podań i legend o zbójniku śląskim Ondraszku, z osobistych dociekań realizatorów, którzy zwiedzili miejsca, związane z naszym bohaterem i dotarli do materiałów źródłowych, a także z najnowszych badań naukowych dotyczących problematyki zbójnictwa w Karpatach.
ONDRÁŠ - PÁN LYSÉ HORY
Nový projekt polské scény Těšínského divadla
Známá hudební představení Balada pro banditu Milana Uhdeho a Miloše Štědroně a Nikola Šuhaj loupežník Petra Ulrycha jsou odpovědí na polský jazz-rockový muzikál ze 70. let, který se jmenuje Na skle malované aneb Jánošík. Pro Čechy a Slováky je zajímavé, že Poláci si přivlastňují Jánošíka a tvrdí, že nebyl Slovák, ale Polák. A tak si udělali Jánošíkův příběh po svém s nádhernou hudbou. Tento muzikál byl také nejslavnějším a divácky nejnavštěvovanějším představením polské scény Těšínského divadla a hrál se (s přestávkami) kolem 10 let.
Loni autorský tým Jaromír Nohavica-Renata Putzlacher-Tomáš Kočko-Radovan Lipus začal v Těšínském divadle připravovat česko-polské hudebního představení Těšínské nebe a nyní po 30 reprízách můžeme říct, že i tento projekt, jenž byl pokusem ohlédnout se za událostmi minulými s nostalgií i humorem a zavzpomínat na pravdivé i mytické postavy svázané s těšínským regionem, se setkal s neobyčejnou diváckou odezvou. Zdá se, že současná doba přející společným multikulturním projektům, se velmi dobře odráží právě v takových „nadhraničních” projektech našeho divadla, kde vedle sebe už přes 50 let spolu pracují dvě scény: česká a polská. Proto také jsme se rozhodli (navazujíce na zmiňovaného Jánošíka a podobná hudební představení) připravit divadelní projekt o našem společném slezském hrdinovi - zbojníku Ondrášovi z Beskyd.
K napsání scénáře jsme přizvali spoluautory Těšínského nebe, polskou básnířku, scenáristku a překladatelku Renatu Putzlacher a moravského hudebníka, skladatele a autora textů Tomáše Kočka. Ten je také autorem velmi zdařilé desky Do kamene tesané aneb ONDRÁŠ, která vznikla na základě básní Ladislava Nezdařila. Nezdařil píše ve valašském dialektu svého rodného Rožnova, ale jeho poezie je formálně něčím trochu jiným, než by se mohlo mylně usuzovat z povrchního pohledu. Není to v naprosté většině ohlasová poezie napodobující lidový text, jde o plnokrevnou moderní poezii s její obrazovostí, metaforikou a nenápadnými figurami, kterou psal vzdělaný autor - filolog. A tato moderní poezie používá za svůj vyjadřovací jazyk místo spisovné či obecné češtiny konkrétní nářečí. V tomto smyslu jde Ladislav Nezdařil daleko dále než před zhruba sto lety Petr Bezruč, s nímž lze občas najít jisté motivické spříznění. Zatímco ale Bezruč svou poezii záměrně přesunul do industriálního prostředí, Nezdařil zůstává programově buď venkovským nebo nadčasovým pěvcem.
Jeho básně a texty písní zhudebněné Tomášem Kočkem přeložila Renata Putzlacher do polštiny a vzniknul tak původní scénář hudebního představení, kterého režisérem bude Bogdan Kokotek, umělecký šéf polské scény Těšínského divadla. Objevnost představení spatřujeme v tom, že zde poprvé zazní v polštině české, moravské a slezské texty, a také v pokusu pohlédnout na našeho slezského hrdinu ne jako na představitele utlačovaného lidu v boji s vykořisťovateli (jak tomu bylo doposud), ale jako na hrdinu žijícího v nesmírně složitém moravskoslezském regiónu, kde se národnostní, náboženské a kulturní tradice vždy prolínaly a proplétaly a nedovolily jeho obyvatelům zaujímat jednoznačná stanoviska. Proto také náš hrdina by měl být jistou alternativou vůči dosavadním slezským hrdinům - horníkům a hutníkům, jaké nám nabízela minulá doba. Hledání nového slezského hrdiny je pro realizátory (a posléze i diváky) možností nahlédnout do minulosti našeho regionu a vrátit se ke svým kořenům. Zdá se nám, že otázka naší identity je v dnešní době světové globalizace jednou z nejdůležitějších a současné moderní divadlo by nemělo být k ní lhostejné.
ONDRASZEK I ZBÓJNICTWO KARPACKIE
Historyczny Ondraszek (Ondra Šebesta), syn janowickiego wójta Andrzeja Szebesty, urodził się 13 listopada 1680 roku. Niektórzy badacze uważają, że nazywał się Fuciman, inni twierdzą, że to nazwisko nosił jego zabójca, Juraszek, który miał go zabić obuszkiem w świadnowskiej karczmie dnia 1 kwietnia 1715 roku. Nietrudno policzyć, że w dniu prapremiery naszego spektaklu minie 290 lat od tamtego potwierdzonego przez historyków wydarzenia. Warto jeszcze przypomnieć inne fakty historyczne, które przypadły na czas życia naszego bohatera: zwycięstwo Jana III Sobieskiego nad Turkami pod Wiedniem w 1683 roku, najazd węgierskich kuruców na Śląsk w 1711 roku i prawdopodobny udział Ondraszka Szebesty w ich napadach, rok 1713, który był nazywany rokiem Gniewu Bożego (sroga zima, wichury, mór, kometa na niebie, egzekucja Janosika). Kościół katolicki w XVII wieku walczył wówczas na dwu frontach - z ekspansją turecką i z protestantyzmem. Walka z innowiercami prowadzona była za pomocą oręża zbrojnego, na którego czele stał cesarz i przy pomocy środków pokojowych, a więc ofensywy ideologicznej zakonu jezuitów.
Wiek XVII, na który przypada „złoty okres zbójnictwa” w Karpatach, był okresem panoszącej się nietolerancji, ksenofobii i zbrojnego narzucania swoich racji w myśl zasady „Cuius regio, eius religio” - Czyje państwo, tego również religia. W świetle protokołu sądowego Janosik nie był zwykłym rabusiem, ale jako dawny kuruc - uczestnik powstania Franciszka Rakoczego II - był sądzony w pierwszym rzędzie za innowierstwo i należenie do antyaustriackiego ruchu. Rakoczy otoczył bowiem szczególną opieką prześladowanych przez reakcję katolicką protestantów i prawosławnych, przez co pozyskał dla powstania nie tylko Węgrów, ale także Słowaków (tzw. Rusini Zakarpaccy), Rumunów, chłopów Zachodniej Ukrainy i Małopolski, a nawet Niemców, zwłaszcza spiskich. Klęska powstania Rakoczego, z którym naród wiązał tak ogromne nadzieje, wywarła wielki wstrząs na psychice jego zwolenników i stała się źródłem natchnienia dla wielu artystów, również ludowych. Lud z całą pewnością nie pasowałby bandyty na swego bohatera narodowego, choć obok omawianego ruchu równocześnie krzewiło się oczywiście pospolite rozbójnictwo i złodziejstwo.
Historyczny Ondraszek, syn bogatego sołtysa, nie miał powodów (podobnie jak Janosik), by pójść na zbój z racji złych warunków materialnych. Współcześni historycy twierdzą też, że nie śniło mu się nawet zabiegać wokół sprawy uciśnionego ludu śląskiego, a tym bardziej marzyć o wodzostwie w zakrojonym na szeroką skalę powstaniu chłopów góralskich. Zapewne był z tych samych powodów co Janosik uczestnikiem powstania kuruców lub stał się hetmanem jego niedobitków. Najwidoczniej nie pogodził się z kapitulacją powstania i walczył dalej, przez co sprawiał nie lada kłopot austriackim władzom, które długo nie mogły sobie z nim poradzić. Czasy Ondraszka to okres kontrreformacji, kiedy po zakończeniu wojny trzydziestoletniej nadal toczyła się na Śląsku i w sąsiednich regionach wojna domowa. Katolicy, którzy znów odzyskali władzę na tym terytorium, napadali na innowierców, dokonując rabowania i plądrowania ich domów, co było tolerowane przez władze publiczne. Niektóre wyprawy zbójników miały więc charakter odwetowy i były odpowiedzią na napady ze strony drugiej. Niewielkie oddziały powstańcze były czasem jedyną skuteczną bronią uciemiężonego ludu, bardzo dokuczliwą dla swawolnych i bezdusznych świeckich i duchownych feudałów, gdyż trzymały ich w ciągłym postrachu. Ten aspekt był dotychczas pomijany w opracowaniach dotyczących genezy zbójnictwa w Karpatach. Natomiast nagminnie lansowana była teza (zwłaszcza od lat pięćdziesiątych, kiedy zaczęła obowiązywać teoria marksistowskich badań), że zbójnictwo było produktem panujących stosunków feudalnych, pańszczyzny, z którą górale nie chcieli się pogodzić. Nadmiernie wyeksponowano i rozbudowano pierwiastek społeczny, będący zjawiskiem pochodnym każdego zniewolonego narodu, ale nie najistotniejszym.
Na terenie Karpat występowało wówczas największe zagęszczenie dysydentów oraz wyznawców prawosławia. Góry mogły służyć pomocą niewielkim grupom ukrywających się powstańców, ale i to nie na długo. Na obszarze Karpat w tzw. „złotym okresie zbójnictwa” nie było żadnych granic politycznych, w wiekach XVII i XVIII można najwyżej mówić o obszarach kontrolowanych przez Rzeczpospolitą i obszarach kontrolowanych przez Cesarstwo, które z uwagi na zagrożenie tureckie nie mogło samo skutecznie walczyć z mnożącymi się innowiercami na północno-wschodnich obrzeżach Korony. W omawianym okresie sprawy etniczne (zdaniem wybitnego historyka Normana Daviesa) nie odgrywały większej roli, nie ma też narodu i państwa Węgierskiego, Słowackiego, Ukraińskiego - są tylko Cesarstwo, Rzeczpospolita i książęta Siedmiogrodu. W XVII wieku pojawiają się pewne symptomy świadomości narodowej, jednak grupy etniczne konkretyzują się w wieku XIX, a obecne granice polityczne w Karpatach zostały ustalone dopiero po I i II wojnie światowej. Doszukiwanie się więc w kompaniach zbójnickich na podstawie dzisiejszych granic członków różnej narodowości nie za bardzo pokrywa się z prawdą historyczną. Wszyscy badacze problematyki karpackiej zgodnie też stwierdzają, że górali, żyjących dzisiaj na tych terenach łączy zdumiewająca jedność pod względem gwarowym, ubioru, stylu w budownictwie i wątków w muzyce i literaturze ludowej. Innymi słowy - od Bramy Morawskiej po Pokucie rozbrzmiewa jedna pieśń, która nie mogłaby się narodzić w przypadku istnienia w Karpatach starych granic politycznych. I dodajmy, że nie tylko powstańcy grasowali po całej Góralszczyźnie, lecz i imigranci z południa zwani Wołochami osiedlali się po północno-wschodniej stronie Karpat.
W okresie kontrreformacji toczyły się w Beskidach, Tatrach i na dzisiejszej zachodniej Ukrainie walki na tle religijnym i społeczno-politycznym. Na przestrzeni wieków narosło jednak wiele dziwacznych i nieprawdziwych opinii dotyczących tego okresu i interesującej nas tematyki zbójnictwa. Niejednokrotnie służyły one zakamuflowaniu prawdziwej historii narodów, niewygodnej dla prywatnych interesów wpływowych koterii politycznych. Ostatnio oprócz uczonych czeskich i polskich również Watykan zajął się badaniem interesującego nas okresu historii, a papież Jan Paweł II przyznał, że Kościół katolicki w czasie reformacji i kontrreformacji popełnił błędy i że wiek XXI powinien być wiekiem prawdy i odkłamania. Wygląda jednak na to, że do ujawnienia całej prawdy o mrocznych okresach ubiegłego tysiąclecia jest jeszcze bardzo daleko.
Opracowano na podstawie:
- Norman Davies: Boże igrzysko, 2000
- Zdzisław Piasecki: Byli chłopcy, byli… Zbójnictwo karpackie, 1973
- Alois Sivek, Ondráš z Janovic, 1958
- Andrzej Jazowski, Imię Janosika… Zbójnictwo karpackie, 2002